Sesja, którą otworzył przewodniczący rady Krzysztof Adamiec, odbyła się w otwartym 12 lipca Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich. Uczestniczyli w niech ocaleli z pacyfikacji, parlamentarzyści, osoby najbardziej zaangażowane w powstanie unikalnego w skali kraju obiektu.
Najpierw Ewa Kołomańska, kierownik Mauzoleum, przypomniała historię jego powstania. - 5 lipca 1943 roku pogrzebano ciała zamordowanych na placu obok szkoły. Bez księdza, poświęcenia ziemi. Z inicjatywy mieszkańców 12 lipca 1945 roku poświęcono zbiorową mogiłę, później postawiono przy niej kaplicę świętej Małgorzaty. W prywatnym, drewnianym domku zorganizowano Izbę Pamięci. Wtedy zrodziła się idea upamiętnienia ofiar. W 1977 roku Michniów odznaczono Krzyżem Grunwaldzkim III klasy, powstał komitet budowy pomnika - mauzoleum i fundacja. Następnie istniejące obiekty przejęło Muzeum Wsi Kieleckiej. Obecne mauzoleum budowano przez 10 lat. Ale gdyby nie świadkowie, ta historia by nie przetrwała. Mówić o niej to nasz obowiązek - podkreślała Ewa Kołomańska.
Następnie marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski i dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej Tadeusz Sikora wręczyli pamiątkowe statuetki tym, dzięki którym ten obiekt powstał oraz kultywowali pamięci o tragedii Michniowa. Tym, którzy ocaleli, a jest ich 40, pamiątkowe statuetki wręczyli marszałek oraz burmistrz Cezary Bałch i wiceprzewodnicząca rady miejskiej Małgorzata Kuszewska.
W imieniu uhonorowanych głos zbrakli m.in. Stanisław Krogulec, Maria Zuba i Longin Kaczanowski, autor książek o tragedii Michniowa. Przemawiali za to zaproszeni goście: senator Jarosław Rusiecki, posłanka Agata Wojtyszek, marszałek Andrzej Bętkowski, doradca wojewody Maria Zuba, radna wojewódzka Agnieszka Buras. - Michniów to wyjątkowe miejsce, które od zawsze jest w moim sercu bardzo głęboko. Ogromnie ważna jest ciągłość tego przekazu historycznego, z pokolenia na pokolenie - mówił marszałek Andrzej Bętkowski mocno podkreślając: -To miejsce należy do Was, mieszkańców Michniowa.
Podczas uroczystości ciekawie opowiadał o historii Longin Kaczanowski, który m.in. przywołał nieznany dotąd epizod dramatu Michniowa. Z badań Ewy Kołomańskiej wynika, że prawdopodobnie w drugim dniu pacyfikacji była jeszcze jedna ofiara - dziecko urodzone w nocy z 12 na 13 lipca lub już w trakcie niemieckiej akcji. Bezimienne niemowlę zginęło wraz z matką - tak mówią ustne przekazy. Z kolei Maria Zuba dziękowała mieszkańcom Michniowa za to, że po tragedii, mimo propozycji przesiedlenia m.in. do Jedlińska, pozostali na miejscu i do dziś czczą pamięć swych przodków.
Na zakończenie uroczystości w kaplicy w Mauzoleum ks. Stanisław Picheta odprawił Mszę Świętą w intencji pomordowanych, po nabożeństwie okolicznościowym występ miał zespół "Michniowanie".
Zapraszamy do obejrzenia reportażu fotograficznego.
Fot. i tekst Jacenty Kita